Niedobory witaminy B12 są popularne, a ich konsekwencje poważne, zatem warto obdarzyć ten temat szczególnym zainteresowaniem. Nie każdy jednak wie, że witamina ta występuje w różnych formach, które mają nieco odmienne specyfikacje. Ich odpowiedni wybór może przekładać się na efektywność leczenia.
Czym jest witamina B12?
Strukturalnie jest to bardzo złożona i skomplikowana cząsteczka, zawierająca atom kobaltu w centrum. Jest rozpuszczalna w wodzie, jednak może być magazynowana w organizmie na długi czas. Wytwarzana jest głównie przez bakterie. W pokarmach mięsnych znajduje się właśnie dlatego, że w układzie pokarmowym zwierzęcia mikrobiom produkował tę witaminę. Ma bardzo długi okres półtrwania – szacuje się, że jest dłuższy niż 12 miesięcy[1]. Jednak warto wspomnieć, że jest to wartość dla zapasów zgromadzonych w wątrobie, natomiast w osoczu okres półtrwania jest o wiele krótszy, gdyż wynosi około 5-6 dni[1]. Dzięki magazynom wątrobowym, potrzeba naprawdę długiego czasu, by pojawiły się objawy niedoboru witaminy B12.
Dlaczego jej potrzebujemy?
Witamina B12 jest koenzymem dla kilku ważnych reakcji enzymatycznych. Dwa enzymy wykorzystujące kobalaminę zasługują na szczególne wyróżnienie:
– syntaza metioniny – dzięki temu enzymowi homocysteina zyskuje grupę metylową i przekształca się w metioninę. Z tego powodu jednocześnie uszczuplany jest poziom homocysteiny i zwiększa się ilość substratu do produkcji SAMe (s-adenozylometioniny). SAMe jest głównym donorem grup metylowych do wielu kluczowych reakcji, np. metylacji cząsteczek DNA,
– mutazę metylomalonylo-CoA – enzym przekształcający metylomalonylo-CoA do bursztynylo-CoA.
To taki teoretyczny początek, teraz przejdziemy do bardziej praktycznych informacji o działaniu B12. Na pierwszym miejscu należy postawić neurologiczne aspekty jej działania. Wspomniany udział w metabolizmie metioniny przekłada się na dostępność grup metylowych dla reakcji metabolizmu kluczowych neuroprzekaźników, co wpływa na samopoczucie i stan psychiczny. Wykazano związek pomiędzy wzrostem homocysteiny, spadkiem SAMe, a rozwojem depresji[2]. B12 jest potrzebna do utrzymania sprawności otoczek mielinowych na neuronach[3], więc chroni układ nerwowy przed uszkodzeniami i rozwojem poważnych chorób neurodegeneracyjnych.
Nie do pominięcia są także aspekty hematologiczne. Niedobór witaminy B12 prowadzi do anemii megaloblastycznej[4], gdyż jest ona niezbędna dla zachowania prawidłowych procesów krwiotwórczych. Wracając jeszcze do homocysteiny, utrzymywanie jej na właściwym poziomie jest aspektem, który zmniejsza ryzyko chorób układu sercowo-naczyniowego – miażdżycy, zawału itp.
Co powoduje jej niedobory?
Źródłem witaminy B12 są pokarmy odzwierzęce, a więc w pierwszej kolejności wymienimy grupy społeczne o preferencjach kulinarnych wykluczających lub ograniczających tego typu pokarmy – wegan i wegetarian. Jak już wspomnieliśmy, zapasy witaminy B12 w wątrobie utrzymują się przez długi czas, więc można bardzo długo czuć się świetnie z ograniczeniem pokarmów odzwierzęcych, a objawy niedoboru zaobserwować nawet dopiero po kilku latach. Przez to ciężko jest zauważyć przyczynę pogorszenia kondycji organizmu, co może utrudniać kurację
Zaburzenia wchłaniania także są czynnikiem ryzyka. Wśród tych zaburzeń wymienić można achlorhydrię, zanikowe zapalenia błon śluzowych, celiakię, choroby jelita cienkiego.
Również pewne medykamenty mogą być problematyczne. Pewne obawy budzą długo stosowane inhibitory pompy protonowej, gdyż zmniejszają kwasowość żołądka i mogą utrudniać trawienie białek, aczkolwiek te przypuszczenia nie mają szczególnie silnego poparcia. Lekiem, który ma już silne dowody na uszczuplanie zasobów B12 jest popularnie stosowana metformina[5][6], zwłaszcza gdy jest stosowana przewlekle i w dawkach powyżej 1000 mg dziennie. Zmniejszenie ilości aktywnej witaminy B12 następuje również w wyniku ekspozycji na podtlenek azotu, który jest używany w anestezjologii, ale bywa również używany rekreacyjnie (popularny gaz rozweselający). W kobalaminie normalnie mamy kobalt w formie zredukowanej Co++, która jest aktywna, natomiast podtlenek azotu doprowadza do nieodwracalnej oksydacji, co czyni kobalaminę nieaktywną[7].
Diagnostyka niedoborów niestety nie jest tak prosta, jakby się wydawało.
A wydawałoby się oczywiście, że wystarczy zbadać poziom B12 we krwi. Nic bardziej mylnego! Niestety, ale wynik tego badania nie odzwierciedla poziomu komórkowego, ani ilości zgromadzonych w wątrobie, więc gdy zależy nam na kompletnych informacjach, trzeba zajrzeć też w inne parametry. Jako pierwszy, funkcjonalny marker poziomu B12, wymienić można homocysteinę. Niestety nie jest ona całkowicie specyficzna dla B12, a bardziej powinna być traktowana jako wyznacznik ogólnego nasycenia witaminami z grupy B (B6, B9 i B12), jednak jej wartość diagnostyczna jest bardzo wysoka w ujęciu ogólnym.
Idąc dalej, w diagnostyce wykorzystuje się też badanie MMA (kwas metylomalonowy). Jest to substancja wytwarza z metylomalonylo-koenzymu A. Metylomalonylo-koenzym A jest normalnie przekształcany z udziałem witaminy B12, a gdy witaminy brakuje to poziom tego koenzymu wzrasta i jest w większej ilości konwertowany do MMA. Tak więc im większy wynik MMA, tym większy niedobór witaminy B12 można zakładać.
W dalszej kolejności wymienić można bardziej egzotyczne badanie, jakim jest holo-TC (holotranskobalamina). Jest to forma transportera z przyczepioną cząsteczką B12. To właśnie ten transporter dostarcza witaminę do komórek, więc jego poziom wskazuje nam na rzeczywiste ilości kobalaminy, którą możemy wykorzystać.
Przyjrzyjmy się teraz charakterystyce poszczególnych form witamin.
Cyjanokobalamina – podstawowa, najpopularniejsza forma kobalaminy. Znaleźć ją możemy w większości preparatów na rynku z witaminą B12, kompleksami witamin B oraz w multiwitaminach. Jest również używana do fortyfikowania żywności. Strukturalnie cechuje się tym, że ma przyłączoną cząsteczkę cyjanku. Warto wspomnieć, że w usuwaniu cyjanku uczestniczy właśnie witamina B12, więc nieco mniejsza ilość witaminy pozostaje do użytku na pozostałe cele. Cyjanokobalamina nie jest formą aktywną, więc musi najpierw ulec przekształceniu, by uczestniczyć w docelowych procesach biochemicznych. W pożywieniu występuje w śladowych ilościach, jednak ze względu na atrakcyjność w aspekcie technik produkcyjnych i stabilności związku, jest to forma najchętniej wykorzystywana do produkcji leków, suplementów i wzbogacania żywności.
Hydroksykobalamina – forma nieaktywna, zazwyczaj wykorzystywana w bardziej zaawansowanych sytuacjach niż cyjanokobalamina. Nie zawiera w strukturze szkodliwego cyjanku, a wręcz jest używana jako antidotum na zatrucia nim[8]! Wynika to z faktu, że ma wysokie powinowactwo do jonów cyjanku i sprawnie zmniejsza jego biodostępne ilości. Analizy wskazują, że hydroksykobalamina charakteryzuje się lepszą retencją i sprawniejszym transportem do komórek, niż w przypadku cyjanokobalaminy[9]. Pozostaje w organizmie na wyższym poziomie zarówno po 3, jak i 28 dniach od administracji[10]. W przypadku, gdy suplementacja jest w postaci iniekcji domięśniowych lub wlewów dożylnych, umożliwia to rzadsze zabiegi bez strat efektywności. W terapii choroby polegającej na zaburzeniu metabolizmu witaminy B12 do form aktywnych (cobalamin C disease), hydroksykobalamina daje dużo lepsze niż cyjanokobalamina wyniki konwersji do adenozylokobalaminy i metylokobalaminy oraz redukcji MMA i homocysteiny, przez co jest preferowaną formą do uzupełniania kobalaminy w ustroju[11]. Wspomniana zdolność do neutralizacji cyjanku powinna być atrakcyjną wizją dla palaczy, gdyż dym papierosowy przemyca do naszego ustroju tę toksynę[12].
Metylokobalamina – pierwsza z form aktywnych biologicznie. Charakteryzuje się tym, że ma w strukturze grupę metylową, która zastępuje cyjanek i grupę hydroksylową z dwóch poprzednich form. Na rynku suplementacyjnym jest obecnie najbardziej pożądaną formą kobalaminy. Ze względu na to, że jest od razu formą aktywną i dostarcza grup metylowych jest preferowana szczególnie przez osoby, które dotknięte zostały zaburzeniami dotyczącymi procesów metylacyjnych. Metylokobalamina jest formą B12, która znacznie silniej niż druga aktywna forma, adenozylokobalamina, wpływa na erytropoezę, więc jest preferowana w leczeniu anemii[13]. Forma metylowana może wykazywać działanie zmniejszające ból wynikający z neuropatii cukrzycowej, ale też pomaga w redukcji bólu dolnego odcinka pleców i karku oraz w różnych typach neuralgii. Wynika to z wpływu na sprawniejszą regenerację uszkodzeń neuronów oraz nasilania działania neuroprzekaźników, takich jak noradrenalina i serotonina, które mogą zmniejszać odczuwanie bólu[14]. Pewne dane wskazują, że metylokobalamina może być atrakcyjnym dodatkiem do kuracji nowotworów androgeno- i estrogenozależnych, gdyż hamuje proliferację ich komórek[15].
Adenozylokobalamina – znana też jako deoksyadenozylokobalamina. Druga po metylokobalaminie forma aktywna. Większość zapasów wątrobowych jest właśnie pod tą postacią. Dominuje również w pożywieniu, razem z hydroksykobalaminą[16]. Znana jest jako mitochondrialna witamina B12, ma spory udział w procesach produkcji energii. Działa jako kofaktor dla enzymu mutazy metylomalonylo-koenzymu A, który przekształca metylomalonylo-CoA do bursztynylo-CoA, czym wspiera metabolizm energetyczny. Regenerowanie osłonek mielinowych następuje z udziałem wspomnianego enzymu, więc w tym aspekcie adenozylokobalaminy nie da się zastąpić metylokobalaminą[17]. Z tego powodu, by uzyskać pełny wachlarz działań witaminy B12, potrzebujemy zarówno metylo-, jak i adenozylokobalaminy.
Jak uzupełniać witaminę B12, gdy dopadnie nas jej niedobór?
W ramach profilaktyki i uzupełniania lekkich niedoborów zazwyczaj stosowana jest najprostsza suplementacja drogą doustną. Doustne suplementy mają różną postać, są to zwykłe tabletki i kapsułki, pastylki do ssania, czasem też roztwory wodne lub płyny z formą liposomalną. Gdy sprawa jest poważniejsza i wymaga szybszej interwencji, lekarze często ordynują uzupełnienie tej witaminy w formie regularnych zastrzyków domięśniowych. Niestety, zastrzyki te bywają bolesne i nieprzyjemne. Znacznie przyjemniejszą alternatywą są wlewy dożylne, dzięki czemu nie tylko omija nas ból, ale też przy okazji możemy się efektywnie nawodnić. Wszystkie kobalaminy są stabilnymi cząsteczkami, które dość długo utrzymują się w organizmie, więc można pozwolić sobie na bardzo niską częstotliwość zabiegów, nie częściej niż raz w miesiącu. Wlew dożylny można stosować nawet raz na 2-3 miesiące, gdy chcemy podtrzymywać zapas B12 na przykład stosując dietę wegańską, używając leków zaburzających gospodarkę tą witaminą lub gdy mamy problemy z przyswajaniem. Szczególnie ostatni przypadek powinien skłaniać do wyboru formy iniekcyjnej, gdyż pomija to całkowicie zaburzenia na poziomie układu trawiennego.
Podsumowując, potrzeba długiego czasu, by niedobory witaminy B12 zaczęły się manifestować, dlatego gdy dotyczy nas któryś z potencjalnych czynników ryzyka, warto zawczasu zadbać o podtrzymywanie zapasów. Ze względu na długą aktywność w ustroju, uzupełnianie B12 nie jest problematyczne, a gdy zdecydujemy się na podawanie na przykład w formie wlewów dożylnych odpowiednio dobranych dawek, to wystarczy powtarzanie zabiegu nawet raz na kilka miesięcy. Analizując charakterystykę poszczególnych form, najpopularniejsza cyjanokobalamina wypada najgorzej. Znacznie bardziej atrakcyjna jest hydroksykobalamina, która dłużej utrzymuje się w organizmie, efektywniej obniża homocysteinę i MMA oraz sprawniej konwertuje do form aktywnych. Atrakcyjnie wyglądają także metylo- i adenozylokobalamina, jednak dla pełnych korzyści należy zadbać, by obie formy trafiały do naszego organizmu.
[1] https://www.nature.com/articles/198200a0
[2] https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1737050/
[3] https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19394404
[4] https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/28189172
[5] https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4101785/
[6] https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4880159/
[7] https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/8250714
[8] https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18397973
[9] http://www.bloodjournal.org/content/63/2/335.long?sso-checked=true
[10] https://www.thelancet.com/journals/lancet/article/PIIS0140-6736(68)90752-6/abstract
[11] https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9470012
[12] https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4518591/
[13] https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/2741387
[14] https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3888748/
[15] https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9202976
Dodaj komentarz